Na początku marca mogliśmy zaobserwować znaczne podwyżki cen mięsa, głównie drobiowego. Robiąc zakupy w osiedlowym sklepie mięsnym, mogłem przysłuchać się rozmową sprzedawczyń z klientami, którzy nie kryjąc swojego oburzenia i dezorientacji atakowali równie zdezorientowane sprzedawczynie, jakim skandalem jest fakt, że filet z kurczaka kosztuje 25 zł za kilogram, a jeszcze kilka dni temu ten sam filet kosztował ok. 17 zł / kg.
Sprzedawczynie umiejętnie odpowiadały klientom, że one też są w szoku i nie mogły uwierzyć, przeglądając ceny na fakturze przy porannej dostawie, że z dnia na dzień ceny tak poszybowały w górę i chyba będzie wojna! Podkreślały, że w filet dzisiaj sprzedawany jest bez marży sklepowej, a całą winę przeniosły na anonimowych dostawców i producentów mięsa, gdzie odczuć można było pełną solidarność na linii sprzedawca-klient.
Oczywiście, co niektórzy ograniczali zakup lub go odroczyli, kwitując, że dzisiaj będą pierogi z serem zamiast kotleta drobiowego, bo nie zamierzają przepłacać. Tutaj mieliśmy do czynienia z sytuacją nadzwyczajną, nieznaną klientom - przynajmniej większości obecnej w sklepie.
A co zrobić, kiedy sytuacja ma inne podłoże niż koronawirus, kiedy galopują koszty stałe, pensje, surowiec i producenci są zmuszani ponieść ceny swoich artykułów, a klienci są przyzwyczajeni do swoich produktów i cen. Przede wszystkim klienta nie interesują argumenty jak powyżej, czyli: wszystko drożeje, my też musieliśmy podnieść ceny, rosną ceny mięsa, płace itd. podkreślam, dla większości klientów będzie to bez znaczenia. Odczytają to w prosty sposób, że teraz za kwotę, którą zwykle przeznaczają na zakup mięsa i wędlin-kupią mniej! Jest kilka scenariuszy takiej sytuacji i klienci mogą zachować się w następujący sposób:
a. nie zrobi to na nich większego wrażenia (część klientów);
b. kupią, ale poczują się źle i odczytają to, że sklep oferuje drogie produkty, które nie są warte ceny;
c. zrezygnują z zakupu;
d. kupią, ale ostatni raz w tym sklepie! Dobrym rozwiązaniem i zwiększającym szansę, że utrzymamy klienta, jest pokazanie wartości produktu-tym bardziej po podwyżce.
Argumentując np. jego wysoką zawartość mięsa, brak konserwantów i polepszaczy, wygodne i bezpieczne opakowanie, świeżość, a przede wszystkim jeszcze bardziej uwypuklić podejście do klienta oparte na życzliwości, uśmiechu, poradzie, dobrym słowie !