– Bez lekarzy weterynarii nie da się rozwijać polskiego rolnictwa. Sprawne funkcjonowanie Inspekcji weterynaryjnej to jedno z najważniejszych zadań państwa –powiedział minister rolnictwa i rozwoju wsi Jan Krzysztof Ardanowski podczas wczorajszej konferencji z wojewódzkimi lekarzami weterynarii.
– Sytuacja na świecie zmienia się bardzo dynamicznie. Nie jesteśmy dziś w stanie przewidzieć ani występowania nowych chorób, ani ich kierunków rozprzestrzeniania się. Szybkość reagowania służb weterynaryjnych staje się kluczowa w zwalczaniu tych zagrożeń – mówił minister Ardanowski.
Poinformował on również o podniesieniu od 1 sierpnia wynagrodzenia pracowników Inspekcji Weterynaryjnej średnio o 630 zł miesięcznie na jednego statystycznego pracownika. Środki na te działania pochodzą z Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi a minister zaznaczył, że na tym nie poprzestanie.
– Jest to podwyżka stała, która od przyszłego roku wchodzi do ustawy budżetowej. W przyszłym roku będą też dodatkowo podwyżki ponad 6 proc. podobnie, jak dla innych służb – podkreślił minister Ardanowski i stwierdził, że same pieniądze nie wystarczą i winny być prowadzone także wiele innych działań, by zapewnić wzrosło zaufanie do służb weterynaryjnych i w celu odzyskanania rangi tego zawodu.
Minister rolnictwa oświadczył, że w najbliższym czasie obszar działań Inspekcji Weterynaryjnej będzie obejmował kilka ważnych dziedzin.
– Zwalczenie, powtarzam zwalczenie ASF. Te 33 ogniska, chociaż to mniej niż w ubiegłym roku, napawają niepokojem. W dalszym ciągu zbyt duża jest populacja dzików. W ubiegłym roku w kluczowych województwach odstrzały sanitarne zostały zrealizowane w 55 proc. Ale podejmowane działania w celu ich intensyfikacji budzą ostre protesty organizacji ekologicznych. A przecież my rolnicy żyjemy w symbiozie z przyrodą, a ja nie jestem żadnym barbarzyńcą. Jeżeli ktoś tak uważa to może powinien zobaczyć jak wygląda likwidacja ogniska ASF, gdzie znajdują się ciężarne lochy – mówił minister.
Zwrócił przy tym uwagę, że organizacje ekologiczne uzurpują sobie prawo do decydowania o kształcie produkcji zwierzęcej. Kierują się dobrymi przesłankami, ale w konsekwencji ich nieprzemyślane działania powodują tragedie.
Poinformował także, że wkrótce zostanie powołana specjalna grupa ekspertów, której zadaniem będzie opracowanie standardów dobrostanu zwierząt i przygotowanie systemu certyfikacji produkcji zwierzęcej.
– Muszą zostać określone takie wymagania i zadania, po spełnieniu których rolnik nie będzie straszony przez żadne organizacje i instytucje. Chcę, aby cała produkcja zwierzęca miała opracowane jasne zasady dotyczące warunków w jakich zwierzęta mają być utrzymywane – podkreślil minister rolnictwa oraz dodał, że będzie to rozwiązanie nowatorskie w skali Europy i oczekuje przy opracowywaniu nowego systemu certyfikacji dobrej współpracy z zaangażowania lekarzy weterynarii.
Minister prosił także lekarzy weterynarii o wsparcie w zakresie popularyzacji Rolniczego Handlu Detalicznego. Zaznaczył, że w chwili obecnej w całej Europie małe zakłady przetwórcze przeżywają swój renesans, natomiast w Polsce zostały zniszczone.
– Przez lata loby największych zakładów przetwórczych nie życzyło sobie dopuszczenia do sprzedaży produktów wytworzonych przez rolników. Okazuje się, że nie zabraniały tego przepisy unijne i dziś wprowadziliśmy rozwiązania umożliwiające rolnikowi sprzedaż praktycznie wszystkiego co wytworzy w swoim gospodarstwie, a produkcja do 40 tys. zł jest zwolniona do podatku.
– Urynkowienie produkcji o wyższej wartości może być szansą na przetrwanie niejednego gospodarstwa – zwrócił uwagę szef resortu i dodał, że wieś to nie tylko produkcja żywności to także miejsce do życia i rozwoju. Utrzymanie żywotności społecznej i ekonomicznej wsi musi uwzględniać również przetrwanie i rozwój małych gospodarstw rolnych, które proporcjonalnie do swych możliwości, będą produkować na rynek lokalny.
Źródło: Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi
Partner portalu