Kosztowanie dań z mięsa drobiowego, wspólne grillowanie, konkursy i zabawy powiązane z tematyką drobiową to atrakcje rodzinnego festynu „Drób nad Wisłą", który miał miejsce wczoraj w Grudziądzu.
- Drobiarstwo jest jedną z lepiej rozwijających się gałęzi polskiego rolnictwa - biorący udział w imprezie minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski. Podkreślił jednakże, że ciągle bardzo niestabilne są rynki międzynarodowe, a Polska zmuszona jest eksportować ok. 60 proc. mięsa drobiowego.
Dodał także, że branża drobiarska musi trzymać rękę na pulsie, gdyż coraz częściej w miejscach, gdzie następuje intensywny wzrost liczby kurników, pojawiają się również opory społeczne.
- Branża jest aktywna w poszukiwaniu rynków zbytu. Wraz z KOWR wspieramy te działania. Minister podkreślił, że "mitycznych" rynków zbyt wiele nie ma, a pojawiają się problemy tam, gdzie udało się wejść. Wspomniał choćby o problemach na chińskim rynku drobiu, na który Polsce udało się wejść jako jedynemu krajowi europejskiemu, lecz trudno myśleć o dalszym rozwoju wspólpracy na tym terenie, bowiem Chińczycy stosują różne beztaryfowe bariery.
- Tak duży eksport powoduje, że jeżeli nastąpią pewne zachwiania na rynku międzynarodowym, to mogą wystąpić poważne kłopoty. Problemy mogą pojawić się, gdy wejdzie umowa pomiędzy Unią Europejską z krajami Mercosur, a także, gdy dojdzie do bezumownego Brexitu - powiedział minister Ardanowski.
Festyn zorganizowany przez Polski Związek Zrzeszeń Hodowców i Producentów Drobiu wspólnie z Urzędem Miejskim w Grudziądzu odbywał się pod honorowym patronatem Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Swoje regionalne przysmaki zaprezentowały tu Koła Gospodyń Wiejskich oraz uczniowie Zespołu Szkół Gastronomiczno-Hotelarskich z Grudziądza. Można było też posmakować tradycyjnej potrawy tego regionu, którym jest flisacki, drobiowy kociołek.
Źródło: Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi
Partner portalu