Rząd meksykański ogłosił szczegółowe przepisy dotyczące jednostronnych kontyngentów taryfowych na wołowinę, które wstępnie zostały zaproponowane w czerwcu 2016 r. Nowe jednostronne kontyngenty przewidują otwarcie rynku meksykańskiego na bezcłowe dostawy 200 tys. ton mięsa wołowego z dowolnego kraju-eksportera do 31 grudnia 2017 r.
Obecnie pozakwotowy eksport mięsa wołowego do Meksyku obarczony jest 20% cłem dla mięsa chłodzonego oraz 25% cłem dla mięsa mrożonego. Oczywiście w przypadku dostaw tych towarów ze Stanów Zjednoczonych i Kanady cło nie obowiązuje na mocy porozumienia o wolnym handlu NAFTA. Rozdział jednostronnych kontyngentów na wołowinę będzie działał na zasadzie „kto pierwszy ten lepszy”. Jak podkreśla rząd meksykański, otwarcie jednostronnych kontyngentów wynika z kilku powodów. Chodzi głównie o zagwarantowanie dostaw mięsa, które przyczynią się do ustabilizowania rynku wewnętrznego, co z kolei przyniesie korzyści konsumentom.
W latach 2011/2016 ceny wołowiny na rynku meksykańskim wzrosły aż o 50%, przede wszystkim za sprawą zmniejszonej krajowej dostępności, wynikającej z rosnącego eksportu do Stanów Zjednoczonych oraz spadku poziomu przywozu tego gatunku mięsa. Spożycie mięsa wołowego w Meksyku nie jest zbyt duże, wynosząc 8,8 kg/osobę (w wadze produktu), wobec 24,7 kg/osobę w Stanach Zjednoczonych. Potencjał tego rynku jest jednak dość znaczny biorąc pod uwagę populację ludności na poziomie 122 mln oraz stosunkowo młode społeczeństwo. Jednostronne kontyngenty na wołowinę to także proces dalszej dywersyfikacji dostawców, zwłaszcza spoza krajów NAFTA oraz zapobieżenie ewentualnym zakłóceniom w handlu ze Stanami Zjednoczonymi. Nowa amerykańska administracja wykazuje zdecydowane nastawienie protekcjonistyczne, co może wpłynąć negatywnie na prowadzenie handlu rolnego z Meksykiem. Chodzi przede wszystkim o możliwe zmiany dotyczące porozumienia o wolnym handlu NAFTA.
Źródło: FAMMU/FAPA