Pod koniec października br. Rosjanie zdecydowali się na redystrybucję pozostałej części 60 tys. kontyngentu amerykańskiego na wołowinę, który pozostawał niewykorzystany od czasu wprowadzenia embarga na mięso z USA w lutym 2013 r. (ze względu na brak gwarancji dotyczących mięsa bez raktopaminy ze strony amerykańskiej)podaje FAMMU/FAPA. Zbyt późno podjęta decyzja dotycząca relokacji kontyngentu oznacza, że kraje (w tym Australia), które mogłyby z niego skorzystać, będą miały z tym problemy. Australijczycy posiadają obecnie dostęp do 407 tys. ton kontyngentu (dla wszystkich krajów) na dostawy mrożonej wołowiny do Rosji, natomiast USA oraz kraje UE dysponują własnymi 60 tys. ton kontyngentami. Wydaje się, że z redystrybucji mogliby skorzystać Australijczycy, gdyż większość mrożonej wołowiny z Antypodów trafia do Rosji do portu we Władywostoku, a transport zabiera zazwyczaj mniej niż 30 dni (droga morska do St. Petersburga to ponad 50 dni). Tym samym teoretycznie australijskie towary mogłyby trafić do Rosji przed końcem roku kwotowego. Tym niemniej dostawcy będą mieli zbyt mało czasu na zrealizowanie zamówień. Trzeba przy tym wspomnieć, że redystrybucją będą także zainteresowani dostawcy z Ameryki Południowej, którzy oferując konkurencyjne ceny, mogą zniechęcać eksporterów z Australii. W pierwszych dziesięciu miesiącach dostawy australijskiej wołowiny do Rosji obniżyły się o 22% do 23,5 tys. ton. Australijscy dostawcy byli wypierani z tego rynku przez tańsze mięso przywożone z krajów południowoamerykańskich.