Izrael i kraje arabskie znów będą zaopatrywały się w Polska wołowinę pochodzącą z uboju rytualnego. Powrót na tamtejsze rynki będzie dla Polski trudnym zadaniem, ale jest o co walczyć. Mięso koszerne oraz halal jest spożywane coraz częściej, a jego odbiorcy oferują dostawcom atrakcyjne marże.
Prezes Związku Polskie Mięso Witold Choiński informuje, że polskie firmy na razie dostarczają swoje mięso na Bliski Wschód jako pośrednik. Bardzo dużym odbiorcą jest Izrael. Polskie firmy jak na razie nie wygrały jeszcze żadnego przetargu na dostawę chłodzonego mięsa halal. Coraz częściej wysyłają jednak polskie mięso do firm, które takie kontrakty wygrywają - wskazuje prezes Związku Polskie Mięso.
Witold Choiński zwraca również uwagę na rosnącą jakość polskiej wołowiny. Liczy na to, że dostrzegą to nie tylko kontrahenci z Bliskiego Wschodu, ale i Polacy.
Przez ostatnie lata oferowaliśmy wołowinę pochodzącą głównie z redukcji stad lub z bydła będącego mieszanką mięsno-mleczną, a nawet z krów mlecznych. To mogło powodować, że konsument czuł się zniechęcony do konsumowania tego mięsa. Dziś procentowy udział ras typowo mięsnych daje nadzieję na zwiększenie eksportu i odbudowę spożycia wołowiny w naszym kraju.
W Polsce od półtora roku ponownie można stosować ubój rytualny. Przed wprowadzeniem zakazu, polska branża mięsna zyskiwała na eksporcie wołowiny i drobiu na Bliski Wschód ponad miliard złotych rocznie.
Źródło: Polskie Radio