„Bo diabeł tkwi w szczegółach”
O zmianach na rynku w branży mięsnej, upodobaniach konsumentów i działaniach marketingowych rozmawiamy z marketing managerem Zakładu Przetwórstwa Mięsnego Hańderek – Krzysztofem Szyndlerem.
Remigiusz Zagraba: Panie Krzysztofie, jak ważny jest marketing w branży mięsnej?
Krzysztof Szyndler: … ? Ależ to także FMCG, czyli najbardziej dynamiczny segment rynku pod względem działań marketingowych. Dodatkowo w przypadku dość „homogenicznych” produktów wędliniarskich, których na ladzie może być i setka, kluczową rolę stanowią wszelkie detale związane ze różnicowaniem produktu oraz oczywiście znajomość marki. Teraz każdy konsument chce kupić niedrogie, markowe
i pyszne wędliny. Jak więc widać pracy marketingowcy mają mnóstwo.
R.Z.: Rynek produktów mięsnych na przestrzeni kilkumnastu lat mocno się zmienił. Jakie zmiany Pana zdaniem najbardziej wpłynęły na polskiego konsumenta - mięsożercę?
K.Sz.: Zmieniło się niemal wszystko. Od nas samych, czyli ludzi z branży, do oczekiwań konsumentów. Proszę zerknąć na ladę z produktami wędliniarskimi – jest niemal wszystko. Mimo, że Polacy mają dość spolaryzowane gusta, to jednak rośnie liczba osób poszukujących i wracających do mięsa np. z królika czy kaczki. Pewnie baraniny nigdy dużo jeść nie będziemy, ale coraz więcej jest „masterchef-ów” testujących swoje umiejętności z trudniejszymi potrawami. I tak ma być! W takiej sytuacji producenci mają szansę znaleźć kolejną niszę, aby rozwijać rynek.
R.Z.: Proszę sobie wyobrazić, że zakład w którym Pan pracuje odwiedziła bardzo ważna delegacja… Jakimi trzema produktami poczęstowałby Pan gości? Które z Państwa produktów można nazwać sztandarowymi i dlaczego?
K.Sz.: A z jakiej części świata byłaby ta delegacja…? Z uwagi na obecny zasięg działania firmy Hańderek większość produkcji wędlin bazuje na wieprzowinie i mięsie drobiowym. Naszymi sztandarowymi produktami są szynki i kiełbasy. Zatem na stole pojawiłyby się na pewno: Szynka Spod Powału z Dymnej Chaty, Szynka z Wędzarni, Kiełbasa na Szaro. Opisać je mogę trzema słowami: jakość, smak i hit sprzedażowy.
R.Z.: Jakie nowe produkty planujecie Państwo wprowadzić w najbliższym czasie?
K.Sz.: Niedawno wprowadziliśmy do sprzedaży produkty z grupy NATURALNE, które niemal od razu znalazły uznanie w oczach ekspertów z branży. Schab Naturalny otrzymał 10/10 pkt. i tytuł TOP PRODUKT
w ramach programu Doceń Polskie. W najbliższych dniach pojawią się w sklepach produkty skrojone na miarę zbliżającego się okresu świątecznego tj.: Kotlet Upieczony czy Filet Pieczony z Indyka. A to tylko część „gradu” produktów, którymi kusić będziemy konsumentów.
R.Z.: Czy Pana zdaniem wprowadzanie produktów z określoną grupą docelową – np. dla „dla pań” czy „dla sportowców” – ma szanse powodzenia na rynku sprzedażowym?
K.Sz.: Tak, jak wcześniej wspomniałem – wszystkie elementy wyróżniania oferty są dobrym rozwiązaniem. Klucz tkwi w tym, aby skutecznie dotrzeć z informacją do odpowiedniej, dużej grupy odbiorców
i przekonać ich do swojego przekazu, a potem produktu. Ludzie poszukują „swoich” produktów, ale nie łatwo ich do tego przekonać.