Przemysław Chabowski
Ukończył Akademię Rolniczą w Poznaniu na Wydziale Technologii Żywności, gdzie uzyska tytuł magister inżynier technologii żywności.
Pracował min. w Zakładach Piwowarskich Warka, firmie Agrosmak, Intersmak, Interchamp, Zakłady Mięsne Morliny, Okechamp.
Będąc prezesem zarządu stworzył i wykreował ogólnopolską markę wędlin Morliny, która od 10 lat zajmuje czołowe miejsca w rankingach popularności i rozpoznawalności wśród konsumentów. Przemysław Chabowski jest również twórcą takich marek jak: Abra.
Obecnie zajmuje się doradztwem biznesowym w przemyśle spożywczym.
O branży:
Remigiusz Zagraba: Polska branża mięsna potrzebuje?
Przemysław Chabowski: Obecnie branża mięsna potrzebuje kapitału. Przewiduję w najbliższym czasie problemy małych i średnich firm. Oczywiście nie wszystkich. Zmieniający się handel w kierunku nowoczesnej dystrybucji spowoduje kłopoty dla firm nieposiadających zasobów kapitału.
R.Z.: W grupie czy samodzielnie?
P.Ch.: I tak i tak. Mocne firmy muszą myśleć o przejmowaniu mniejszych i słabszych, a przede wszystkim ich rynków. Wspólnota interesów powinna również zachęcać część firm do łączenia się, do konsolidacji. Jest to trudne, gdyż właściciele tych firm nie widzą zagrożeń w przyszłości. To błąd. Jednak są też i firmy samodzielne, które sobie świetnie radzą. Jak w innych krajach.
R.Z.: Uważam, że polska branża mięsna jest?
P.Ch.: Ciekawa, różnorodna i pełna wyzwań.
R.Z.: Uważam, że polskim firmom mięsnym brakuje?
P.Ch.: Tak jak powiedziałem wcześniej kapitału, a oprócz tego jasnej strategii rozwoju. Mało kto myśli o jutrze, a co dopiero o pojutrze.
R.Z.: Przewagę konkurencyjną w branży mięsnej można zbudować dzięki?
Tak jak w każdym biznesie:
- optymalizacji kosztów wytworzenia,
- podniesienia jakości produkcji,
- komunikacji z rynkiem i konsumentem,
- efektywnym zarządzaniem.
Szczególnie zwracam uwagę na komunikacje, ponieważ współczesny konsument nie kupuje produktów anonimowych.
O sobie:
R.Z.: Moja ulubiona książka to?
P.Ch.: Lubię książki i lubię je czytać. Nie mam ulubionej, no może w młodości była to: „Młode lwy”, Shawa Irwina
R.Z.: Największy mój sukces?
P.Ch.: Moim największym sukcesem jest to, że po ukończeniu studiów powiedziałem: Chcę pracować i zarabiać w Polsce, a wydawać zagranicą i to mi się udało. Był to rok 1981. Po trzydziestu latach nie mam wrogów, a liczne grono przyjaciół.
R.Z.: Jestem dumny z ?
P.Ch.: Jestem dumny z syna, bo jest porządnym człowiekiem i znakomicie radzi sobie w biznesie. Łączy życie prywatne z zawodowym wzorowo.
R.Z.: Moją pasją jest?
P.Ch. Wciąż tworzyć i przede wszystkim wychowywać młode pokolenie.
R.Z.: Wolny czas spędzam?
P.Ch.: Relaksuję się w domu na wsi. Uprawiam sport – tenis, lubię jeździć na rowerze. Poza tym odprężam się przy dobrej książce i muzyce.
R.Z.: Inspiruje mnie?
P.Ch.: Wciąż obserwuję zmieniający się wokół bliski i daleki świat. Jedyne co naprawdę jest stałe, to ciągłe zmiany.