Jaka będzie przyszłość branży mięsnej? Niejednokrotnie można napotkać w prasie lub Internecie publikacje oparte na wypowiedziach przeróżnych ekspertów, specjalistów i rzeczoznawców. Nie zawsze wygląda to różowo. Jesteśmy straszeni syntetycznym mięsem, GMO, a czasami wręcz alternatywą w postaci białka owadziego… A może warto nieco stonować tego typu prognozy?
Z prądem, czyli… pod prąd!
W latach 70. ubiegłego wieku bardzo popularnym tematem szkolnych wypracowań oraz prac plastycznych był „Świat w roku 2000”. Mnożyło się tam od wizji latających samochodów, miast na Księżycu, domów ze szkła i ubrań z plastiku. Mało kto przewidywał, że rozwój technologiczny pójdzie w zupełnie innym kierunku, mianowicie Internetu i powszechnego dostępu do informacji. Futurystyczny design również szybko się przejadł i powstało zapotrzebowanie na retro i vintage. Czy nie należałoby wyciągnąć z tego wniosków?
Nowocześnie, czyli… z tradycją!
Stale zwiększająca się popularność wyrobów tradycyjnych, regionalnych i lokalnych w wystarczająco wyraźny sposób nakreśla kierunek rozwoju całej branży, by ktokolwiek rozsądny mógł mieć wątpliwości. Wzrasta też świadomość konsumenta, który chce otrzymać za swoje ciężko zarobione pieniądze produkt zdrowy i smaczny. Wracają do łask stare technologie, a mocno zużyta drewniana deska cieszy się większą sympatią odbiorcy niż sterylna styropianowa tacka. To jest więcej niż wymowne.