Remigiusz Zagraba: Niełatwo jest prowadzić firmę mięsną, tak w dawniejszych czasach, jak i obecnych. Jednak Zakładowi Rzeźniczo-Wędliniarskiemu pod kierownictwem Ernestyna Janety udaje się to wyśmienicie. Trudno zliczyć wszystkie nagrody, wyróżnienia i pochwały od klientów. Zostanie jednym z czołowych liderów regionu, to wielka odpowiedzialność, jak to się robi Panie Krzysztofie ?
Krzysztof Skorupski: Na sukces zakładu składa się na pewno kilka czynników. Można powiedzieć, że mamy kontrole nad surowcem już na etapie jego powstawania, ponieważ posiadamy własne pola uprawne, z których pozyskujemy pasze dla zwierząt z naszej hodowli. Następnie zwierzęta trafiają na ubój, z czego pozyskujemy surowiec do wyrobów. Krótko mówiąc, mamy kontrole od pola aż po stół. Nasz szef często mówi, że bez ludzi nie osiągnąłby takiego sukcesu, dlatego zawsze dobiera odpowiednich ludzi na dane stanowiska, ale jak to bywa w życiu, nawet najlepsza załoga na statku potrzebuje kapitana, który ich poprowadzi.
R.Z.: W tym roku obchodzicie Państwo 30-lecie działalności Zakładu Rzeźniczo-Wędliniarskiego Ernestyna Janety. Jak zmienialiście się przez te trzy dekady i jak dzisiaj można przedstawić firmę? Co jest Państwa specjalizacją i w jakim kierunku będziecie podążać przez najbliższe 10-lecie?
K.S.: Pracuje na zakładzie już kilkanaście lat i mogę z własnego doświadczenia powiedzieć, że żywienie ludzi się zmienia. Pewnie duży wpływ ma na to moda, coraz bardziej wymagający i zapracowany klient. Wychodząc naprzeciw wymaganiom, produkujemy tzw. żywność wygodną (garmażerka). Obecnie mamy szeroki asortyment zup, pierogów, krokietów itd.
R.Z.: Do największych wartości Zakładu Rzeźniczo-Wędliniarskiego Ernestyna Janety można zaliczyć nie tylko znakomity smak produktów i ich wysoką jakość. Patrzycie Państwo dalej i dostrzegacie konsumenta, a dokładnie jego potrzeby wyrażające się w bezpieczeństwie i ochronie zdrowia. Proszę rozwinąć ten wątek.
K.S.: Wysoka jakość naszych produktów to priorytet. Zawsze współpracujemy ze sprawdzonymi dostawcami z naszego regionu, którzy dostarczają nam towar najwyższej jakości.
R.Z.: Państwa działalność opiera się na uboju, rozbiorze i przetwórstwie. Oferujecie półtusze wieprzowe, ćwierci wołowe, elementy mięs różnych gatunków i szeroką gamę wędlin. Jakie produkty zaliczylibyście do największych szlagierów, a które są w ofercie najdłużej ?
K.S.: Do produktów, które są w ofercie najdłużej, na pewno możemy zaliczyć: kiełbasa śląska, kiełbasa szynkowa, kiełbasa kminkowa, frankfurterki i parówki. Obecnie naszym produktem TOP śmiało możemy nazwać kiełbasę szefa- jest to kiełbasa, która dojrzewa ok. miesiąca, w odpowiedniej temperaturze i wilgotności, co nadaje jej niesamowity smak i aromat.
R.Z.: Produkty od Ernestyna Janety są obecne nie tylko na rynku polskim, ale także cenione są w Czechach i ... ?
K.S.: Aktualnie nasze produkty można kupić na terenie Polski, Czech, Słowacji oraz Austrii.
R.Z.: 100 kg kiełbasy, 75 kg boczku, 350 kg kapusty kiszonej i 350 kg kapusty świeżej, to wszystko gotowane kilkanaście godzin. Wyjątkowy przepis na bigos, którego jesteście Państwo autorem i wykonawcą. Jak to jest ugotować dla mieszkańców tak pyszne i wielkie danie ?
K.S.: Była to dla nas niesamowita przygoda oraz wyzwanie. Pamiętam, jak ludzie od rana już przychodzili i interesowali się, co powstaje w tak dużym kotle. Nasza firma lubi wyzwania, obecnie specjalizujemy się w grillowaniu byka na rożnie, którego waga sięga nawet 500 kg.