Według amerykańskiego sekretarza stanu ds. rolnictwa Toma Vilsacka umowa o wolnym handlu między UE a USA (Transatlantic Trade and Investment Partnership - TTIP) powinna znieść nie poparte dowodami naukowymi bariery w handlu, chodzi m.in. o uprawy GMO oraz wołowinę produkowaną przy udziale hormonów wzrostu, podaje FAMMU/FAPPA. Tymczasem kraje UE informują, że nie zmienią swojego prawa dotyczącego bezpieczeństwa żywności przy zawieraniu tej umowy. Okazuje się, że po roku negocjacji między obu stronami rolnictwo wyłania się, jako jeden z najtrudniejszych obszarów w dyskusjach. Zdaniem Vilsacka obie strony powinny dążyć do wspólnego celu, tj. otwarcia rynków i wyeliminowania barier, które nie mają podstaw naukowych. Jak dodaje Vilsack jest nie do zaakceptowania, aby uzyskanie dostępu do europejskiego rynku w przypadku niektórych odmian GMO zabrało cztery lata lub więcej po tym, gdy uzyskały one zielone światło od Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA). Tymczasem norma amerykańska to mniej więcej 18 miesięcy. USA domagają się od Unii harmonizacji w tym zakresie. Importowane zboża genetycznie modyfikowane (około 30 mln ton rocznie) są w UE wykorzystywane niemal wyłącznie na pasze. Unia zezwoliła na import 50 z 450 odmian komercyjnych. Zdaniem amerykańskiego sekretarza stanu, naleganie UE na oznakowanie żywności zawierającej GMO może wywołać niewłaściwe wrażenie, że stanowi to kwestię bezpieczeństwa. Tymczasem UE wyklucza import mięsa z hormonami oraz szerokie otwarcie drzwi dla GMO. W reakcji na wypowiedzi Vilsacka, oświadczenie wydał John Clancy, rzecznik unijnego komisarza ds. handlu Karela De Guchta. Zaznaczył on, że komisarz wielokrotnie wyjaśniał stronie amerykańskiej stanowisko UE w spornych kwestiach w trwających ponad rok negocjacji. Dotyczy ono genetycznie modyfikowanej żywności oraz wołowiny z hormonami, jak również wielu innych produktów. Kwestie te nie podlegają negocjacjom. Przedmiotem negocjacji może być natomiast to, czy Amerykanie będą mogli eksportować większe ilości wołowiny bez hormonów. Podobne uzgodnienie osiągnięto w umowie handlowej z Kanadą. Ponadto dla UE ważną kwestią jest ochrona produktów z oznaczeniem pochodzenia geograficznego.